***~~~***~~~***~~~***~~~*** *~*~* ***~~~***~~~***~~~***~~~***
Koniec... Długo zastanawiałam się co chciałabym napisać w tę naprawę ważną dla mnie chwilę. Snułam w głowie różne przemowy, długie, krótki, usypiające i strasznie emocjonalne... Chciałam opisać swoje ciężkie początki, samozaparcie. Chciałam opowiedzieć o miłości i pasji, którą jest dla mnie pisanie. Chciałam podzielić się wieloma rzeczami... mam jednak świadomość, że wiele z Was nie będzie tego czytać, dlatego ograniczę się do prostego DZIĘKUJĘ.
Jestem z siebie naprawdę dumna, że dobrnęłam do samego końca, jednak prawda jest taka, że gdyby nie Wy, nigdy nie udałoby mi się tego osiągnąć. Wspierałyście mnie w ciężkich chwilach, przeżywałyście tę historię razem ze mną, a przede wszystkim po prostu byłyście.
To był owocny rok, w ciągu którego bardzo wiele się wydarzyło. Poznałam całą masę cudownych ludzi, a z niektórymi wciąż mam kontakt- który mam nadzieję się utrzyma.
Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna. Byłyście dla mnie naprawdę wielkim wsparciem, a także ogromną radością.
Koniec tej historii nie oznacza końca mojej przygody z pisaniem. Nie :) Kocham to robić i z pewnością nie zrezygnuję z pasji. Na ten moment chciałabym zrobić sobie miesiąc bądź dwa przerwy od blogowania, muszę nadrobić zaległości na uczelni, jednak z pewnością wrócę. Przed nami jeszcze niedługie opowiadanie z wątkiem Dramione, a później... później zobaczymy. Może będzie to już koniec blogowania i zajmę się tylko autorskimi historiami, a może moja wena postanowi inaczej, zobaczymy :)
Nie usunę tego bloga, kto wie czy kiedyś nie najdzie mnie ochota by wrócić do mojej pierwszej historii... ale zostawię go także z powodu miniaturek, które być może będą ukazywać się właśnie tutaj.
Nowe opowiadanie będzie prowadzone na nowej stronie, prawdopodobnie pod nowym pseudonimem, o czym z pewnością powiadomię w poście, także tutaj.
Miało być krótko, a wyszło jak zwykle ;x
Na koniec proszę każdą z Was o pozostawienie po sobie jakiegoś śladu, tak na koniec, na do widzenia, dla uczczenia tej historii :)
Jeszcze raz dziękuję wszystkim z całego serca. Jesteście wielkie <3
Nie mówię "żegnajcie" tylko do widzenia. Z pewnością jeszcze się zetkniemy :)
Wasza,
DiaMent.
Jeśli można to zaklepuję - Luar Princesa
OdpowiedzUsuńSkomentowałam wcześniej. Taki piękny, długi komentarz, a blogspot mi go zżarł -.- Tak po prostu...
UsuńZaczynając od nowa:
Nie mam pojęcia jak to robisz, ale płakałam. Przez ostatnie rozdziały ryczałam jak małe dziecko w duchu licząc na happy end. Nadal nie wiem czy ten epilog można do tego zaliczyć, ale ja tak zrobię. Mogę szczerze powiedzieć, że ta historia zakończyła się pięknie. Może nie tak jak liczyła większość od początku, ale mi się podobało.
Rose i Scorpius. Razem. Szok kobieto, szok! Aż mnie serce zabolało na myśl o Mionie. Co ona musiała przeżywać...
Ciesze się, że nasza starsza Gryfonka jednak została z Terrym. To takie pocieszające, bo od początku wydawało mi się, że to w porządku chłopak. Liczyłam na ten powrót Draco do Hermiony, ale czuję się usatysfakcjonowana takim zakończeniem :)
Ogólnie jak przeczytałam " 41 lat później " to na początku zastanawiałam się czy przypadkiem nie zrobiłaś literówki. Serio, myślałam tak póki nie zaczęłam czytać. Cóż, czasami najtrudniej uwierzyć w to czego nie chcielibyśmy zobaczyć. Ja nie chciałam tego zobaczyć, bo po ciuchu liczyłam, że zrobisz nam niespodziankę i powiesz, że te przykre wydarzenia nigdy nie zaistniały. Nadzieja umiera ostatnia :')
Z jednej strony jest mi strasznie szkoda Draco, bo ta druga wylewa łzy :D Tak staram się wywołać uśmiech na twojej twarzy. Jeśli mi się udało to proszę napisz :) Ach, ja i te moje odbieganie od tematu...
Tak więc - w sumie to nie wiem co napisać... Jestem szczęśliwa, że mogłam czytać to opowiadanie i od jakiegoś czasu komentować. Jestem zaszczycona, że (trochę na chama) po raz pierwszy (nawet jeśli zajęty) to pierwszy komentarz jest mój. I to jeszcze gdzie! Na epilogu u takiej autorki! Chyba los się jednak czasami do mnie uśmiecha :)
Strasznie zżyłam się z tą historią, z czekaniem na nowy rozdział, z komentowaniem i z tobą... Będę tęsknić <3 I ja także nie mam zamiaru mówić ''żegnaj'', niestety tak szybko się mnie nie pozbędziesz ;)
Komentarz nieskładny, na pewno ma wiele błędów i jest dziwny tak samo jak ja, ale mnie rozstroiłaś i się nie mogę ogarnąć :P
Kocham to opowiadanie i jestem pewna, że jeszcze je przeczytam, więc co jakiś czas będę Cię nawiedzać =>
Wiecznie anonimowa, bo konta się nie chce założyć - Luar Princesa ♥
Ps. Przepraszam, że tak późno komentuje, ale cały czas mnie mama odciąga i jeszcze wcześniejszy komek mi usunęli :'(
Kochana, dziękuję. Wywołałaś na mojej twarzy uśmiech, nawet nie wiesz jak szeroki :) posiadanie takich czytelniczek jak Wy to naprawdę wielkie szczęście :) jeszcze raz dziękuję za tak miłe słowa <3
UsuńTu była Layls i przeczytała tą historię .....
OdpowiedzUsuńA teraz trochę ponudzę ....
UsuńNa początku wypada się przedstawić, więc witam serdecznie, Layls jestem!
Skoro sprawy organizacyjne mamy już za sobą, w takim razie zaczniemy od tego, że przywalę sobie w twarz klawiaturą, że wcześniej nie komentowałam tego bloga i nie wyrażałam na jego temat opinii.
Zazwyczaj jest tak, że nie chwalę dziewczyn zdolniejszych ode mnie, ale należysz( wraz ze swoim blogiem ) do mojej Grupy Wybrańców, więc muszę opowiedzieć Ci, że jesteś zarąbista !
1. Pomysł wydaje się taki sam jak reszta,( czyli Draco+ Hermiona+ Hogwart + Prefekci= Big Lofe + NUDA) jednak, już od pierwszego rozdziału intrygujesz i z tego miejsca dziękuję Ci ogromnie, że nie sprawiłaś, że zakochali się w sobie już w drugim rozdziale. U Ciebie ta miłość rozkwita z czasem, jak miłość, którą spotykamy na co dzień.
2. Charaktery i opisy bohaterów, są godne Stephana Kinga ( ubóstwiam Go) . Oglądałaś, bądź też czytałaś Zieloną Milę? Za każdym razem, gdy czytam Twoją historię czuję się, jakbym oglądała ten film, czyli powoli, stopniowo się rozklejam ( Tak, przeczytałam tą historię już pięć razy, od deski do deski ).
Nie chcę być uważana, za tą co słodzi tak, że cukier przy tym to pieprz, więc powiem tylko jeszcze, że to był zaszczyt być Twoją czytelniczką :)
Dziękuję ...
Pozdrawiam
Layls
Ps: Zazwyczaj dla blogów, które uwielbiam wymyślam wierszyki, więc oto Twój :
Jest nieoszlifowana, lecz już uwielbiana,
Nie, to nie szynka z Biedronki,
lecz nasza Dia Ment,przy której czujemy się jak bezbronne pionki !
XOXO
Layls
dramione-teatr-uczuc.blogspot.com
Dziękuję bardzo. Chyba komentowałaś coś wcześniej, bo jakoś zapamiętałam Twój nick :) Mimo wszystko Twoje słowa wiele znaczą. Dziękuję.
UsuńCzytanie ostatnich kilku rozdziałów u Ciebie kończy się u mnie tak samo, czyli płaczem. Co prawda łatwo się wzruszam, ale tu to jest coś więcej. Szczerze to nawet nie wiem, co ja Ci mam powiedzieć. Że historia jest piękna? To zapewne wiesz? Że jest mi smutno, bo to już koniec? Nie wiem, ale na pewno muszę podziękować za dzieleni się z nami czymś tak pięknym. Możesz być pewna, że twoje Dramione na bardzo długo zapadnie mi w pamięci ♥
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Dziękuję, kochana :)
UsuńTo było piękne, cudowny epilog :)
OdpowiedzUsuńGratuluję ukończonego opowiadania, i czekam na kolejne :)
Dziękuję bardzo :)
UsuńPłaczę! To była wspaniała historia , choć chciałabym żeby inaczej się zakończyła to czy tak jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko wrócisz z nowym opowiadaniem :D
Takie zakończenie było planowane od początku :) wrócę, wrócę z pewnością :)
UsuńTo ja dziękuję, że pisałaś dla nas. Będzie mi brakować tej historii.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i jeszcze raz dziękuję ♥♥♥♥♥
<3
UsuńKoniec. Tak. Muszę Ci powiedzieć, że zgrałyśmy się. Ja dodałam epilog w czwartek, Ty dzisiaj. No nieźle.
OdpowiedzUsuńObiecałam Ci długą przemowę, ale nie wiem czy mi wyjdzie.
Kiedy zobaczyłam, że dodałaś epilog musiałam przestać odrabiać lekcje, wyłączyć muzykę, która mi towarzyszyła i się skupić. Każdą literkę, słowo, zdanie, pochłaniałam ciesząc się nimi jak głupia. Niestety wiedziałam także, że z każdą literką zbliżam się do końca tej przepięknej historii.
Twojego bloga znalazłam przez przypadek, kiedy jeszcze miałam fazę na dramione i codziennie jakieś czytałam. Przyznaję się bez bicia, że na początku średnio mi się podobało XD Strasznie było dużo opisów, co jeszcze rok temu mnie nudziło. Haha :D
Ale z każdym rozdziałem zaczęłam coraz bardziej przekonywać się do tej historii. Chyba wszystko zmieniło się od ich tańca, który przepięknie opisałaś.
Odwaliłaś kawał niezłej roboty. Napisałaś prawie 40 rozdziałów, i to w dodatku jakich długich. Bez wątpienia możesz być z siebie dumna! Stworzyłaś piękną historię miłości, która przetrwała mimo upływu lat. Piękną historię z której można wyciągnąć jakąś naukę - korzystać z każdej chwili życia, bo później właśnie tej chwili może zabraknąć. Przynajmniej ja to tak odebrałam.
Oczywiście nie brakowało Hermionie i Draco wrażeń podczas roku szkolnego, ciągle coś im dokładałaś, wredna Ty. Pokonywali różne przeszkody, które rzucałaś im pod nogi, by... by w końcu zrozumieć, że tak naprawdę nie umieją bez siebie żyć. Że obecność tego drugiego jest potrzebna niczym tlen, bez którego nie można przecież funkcjonować. Gdy wreszcie oboje zrozumieli ile dla siebie znaczą, dopiero wtedy związali się ze sobą :') Na jakiś czas dałaś im spokój, jaka dobra Ty. Wszystko było pięknie, kolorowo... zbyt pięknie i kolorowo. Ja czułam, że Ty coś knujesz i proszę - intryga Lucjusza, jak na zawołanie. Na początku miałam ochotę Cię udusić, zamordować i rzucić na pożarcie Puszkowi, ale halo, halo, przecież tak jest w prawdziwym życiu. I ochota na zabicie Cię przeszła, jak za pstryknięciem palców. Zrozumiałam, że nie wszystko zawsze kończy się idealnie, że nie zawsze jest ten wymarzony happy end.
Ostatnim rozdziałem pobiłaś samą siebie, ale to już Ci pisałam.
A epilog... Cóż ja mogę powiedzieć? Myślę, że w pisaniu doszłaś już do perfekcji, teraz możesz jedynie tę zdolność wykorzystywać. Bierz się za publikowanie swoich książek, a nie! xD
No tak, zeszłam z tematu.
Więc... Na początku, gdy zobaczyłam to '41 lat później' wstrzymałam oddech, naprawdę. Serce mi stanęło. Nadzieja, że będą razem, poszła sobie daaaaleko i wrócić już nie chce.
Eh, wiesz, ja czułam, że te spotkania... hm... wywrą na Hermionie wyrzuty sumienia. Przecież to Terry'emu przyrzekała (chyba) miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Nie wiem co bym zrobiła na jej miejscu. Ale nie dziwię się jej, że przestała spotykać się potajemnie z Draco.
Uśmiechnęłam się, gdy przeczytałam, że Scorpius i Rose są razem. Tak bardzo podobni do swoich rodziców, chociaż oni będą razem szczęśliwi.
Końcówka mnie wzruszyła, naprawdę. Jak stanęli i wpatrywali się w zachodzące słońce. Cudownie. A co było dalej możemy sobie tylko wyobrazić.
Masz cholera talent, wiesz? Mogę Ci to powtarzać ciągle i ciągle. Twoje opisy są niesamowite, sprawiają, że wszystko mogę sobie wyobrazić. Dialogi perfekcyjnie dopracowane. W Twoich tekstach widać, że pisanie jest tym, co kochasz robić, nie zmuszasz się do tego. Ja mogę Ci tylko życzyć sukcesów w tym kierunku.
UsuńDziękuję Ci, Dia Ment, za ten czas, który poświęciłam na czytanie tej historii. Bez wątpienia nie poszedł on na marne. Dziękuję za czas, który poświęcałaś na pisanie opowiadania. Po prostu Ci dziękuję, Kochana.
Na tym momencie chyba skończę, żeby nie pleść żadnych bzdur. Na pewno o czymś zapomniałam, ale... jak coś to jeszcze dopiszę :D
Czuję się jakbym pisała własną przemowę, kutfa :') XD
Trzymaj się, i nie zapomnij o mnie! Pomyśl czasem o M., która tyle razy Cię wkurzała, rozśmieszała, przez co nazywałaś mnie chochlikiem. Doprawdy, co we mnie jest z chochlika? xD
Buziak.
Możesz płakać.
Pozdrawiam, M.
Jezu, M., przemowa godna mowy pożegnalnej na pogrzebach :D Wzruszyłam się ;< Dziękuję za wszystko, chochliku :D :*
UsuńOch nie wiem co mam napisać... Tak długo żyli z dala od siebie, niby na końcu happy end, a jednak smutny.. Ta historia jest piękna i na pewno jeszcze wiele razy do niej powrócę. Mam nadzieję, że już niedługo powitasz nas nowym Dramione :)
OdpowiedzUsuńZa miesiąc może dwa, zobaczymy, jednak z pewnością kolejne opowiadanie będzie Dramione :) Cieszę się, że trafiłam do gustu :)
UsuńRyczę. Nie mogę uwierzyć, że to koniec... Gdy tylko zobaczyłam, że dodałaś epilog odrzuciłam fizykę na bok...Koniec przepiękny. Zachodziłam w głowę, co się stanie, Wymyślałam milion najróżniejszych scenariuszy, ale Ty i tak mnie zaskoczyłaś. Jak zawsze. Co jeszcze mam napisać? Sama nie wiem. Masz ogromny talent. Cieszę się, że kolejne również będzie Dramione. Nie mogę się doczekać. Te dwa miesiące pełne oczekiwania... A na tego bloga jeszcze wrócę. Zrobie sobie maraton po egzaminach i jeszcze raz przeczytam każdy rozdział.
OdpowiedzUsuńŻałuję, ze nie byłam tutaj od początku.
Pozdrawiam magicznie
~hope~
Dziękuję Ci, że byłaś w ogóle :) To dla mnie najważniejsze.
UsuńPłaczę jak dziecko, ale na koniec nawet się uśmiechałam :)
OdpowiedzUsuńNie tego się spodziewałam, ale podobało mi się. W sumie czuję żal sama do siebie, że tak późno znalazłam te opowiadanie, ale fajnie że jednak je przeczytałam. Super że nie zostawiasz pisania, bo na pewno będę szukać jakiś śladów Twojej działalności. Nie wiem co jeszcze napisać. Chyba też powinnam Ci podziękować za tą piękną historię :) Teraz mogę tylko czekać na coś nowego :)
Pozdrawiam :)
Nie ważne kiedy, ani w jakim momencie. Ważne, że się pojawiłaś, dziękuję :)
UsuńCudowny, wspaniały, genialny.. Gratuluję. ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńcudowna historia aż łzy pociekły! smutno mi że nie mogli być od początku razem.. cóż powodzenia w dalszym pisaniu innych opowiadań :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNiesamowite...
OdpowiedzUsuńWspaniały epilog.
Genialne zakończenie.
Wspaniale to wszytko opisałaś.
Szkoda, że Draco i Hermiona nie mogli być w pełni ze sobą.
Do ostatniej chwili miałam nadzieję, na bardzo słodki epilog.
Chociaż może toi lepiej...
Ta historia była cudowna.
Wspaniale opisałaś wszystkie uczucia bohaterów.
Te nieoczekiwane zwroty akcji.
To wszystko na długo pozostanie w mojej pamięci.
Cieszę sie, że jeszcze coś napiszesz.
Mam nadzieję, że kolejne opowiadanie będzie z happy endem.
Tak na osłodę:P
Jeszcze raz napiszę: to opowiadanie było cudowne.
Z całego serca Ci gratuluję.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Dziękuję za miłe słowa, ale przede wszystkim za ciągłe wsparcie :)
UsuńPowiedz mi. Jak ty to robisz, że czytając twoje opowiadanie płacze więcej niż powinnam?
OdpowiedzUsuńNiesamowicie bardzo będzie brakować mi tego opowiadania, i zapewne jeszcze nie raz do niego wrócę.
O ile pamiętam twoje opowiadanie było pierwszym przeczytanym przeze mnie Dramione, jak i jednym z najlepszych.
Gratuluję, że zaszłaś tak daleko i się nie poddałaś.
Błagam nie przestawaj pisać.
Życzę weny, zdrowia i aby wszystko na uczelni szło po twojej myśli.
Pozdrawiam Katherine. :*
Pisać z pewnością nie przestanę :) jednak co do blogowania, to jeszcze nie wiem. Dziękuję :)
UsuńWeszłam dzisiaj rano na bloggera, bo nie poszłam do szkoły. Pierwsze co zrobiłam, to kliknęłam na Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że tak to się kończy, ale z drugiej strony to właśnie to zakończenie wydaje się być właściwe.
Mam nadzieję, że za jakiś czas napiszesz kolejne opowiadanie, a może kiedyś nawet usłyszymy o Tobie jako o autorce książki?
Ale narazie skoro musisz to nastaniem naukę i od czasu do czasu wpadnij do mnie na bloga ;)
Pozdrawiam
Dastra
Planuję na pewno jeszcze jedno opowiadanie. Dzięki :)
UsuńSpodziewałam się takiego końca... Ale wcale się nie cieszę, że to już koniec, jednak wszystko kiedyś się kończy. Nie mogę się doczekać kolejnego opowiadania! Dziękuję Ci za to i z pewnością będę do niego jeszcze nieraz wracać ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPrzyznaje, na końcu płakałam. Szkoda ze to koniec tej historii, byłam z nią zwiazana.Czekam aż powrocisz z nowym blogiem ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://lilz-przyjacielzawszejestblisko.blogspot.com/?m=1
Ps. Będzie wersja Pdf?
Jeszcze nie wiem, to zależy czy znajdę kogoś komu będzie się chciało przejrzeć te prawie 400 stron w wordzie :P
UsuńNajlepszy blog pod słońcem, księżycem i innymi planetami oraz planetoidami. Na prawdę... przykro mi, że to już koiec, ale cieszę się, że mimo wszystko happy end w pewnym sensie był. Pozdrawoam ciepło
OdpowiedzUsuńSwish
*pozdrawiam miało być. Sorki za błędy, ale z telefonu piszę.
UsuńDziękuję! :)
UsuńNareszcie razem.
OdpowiedzUsuńPięknie przelałaś uczucia.
To.. było romantyczne.
Pozdrawiam.
la_tua_cantante_
Dziękuję ;)
UsuńGratulację, za piękne opowiadanie i za piękny epilog oraz także za wspaniale przelane uczucia. Cokolwiek napiszesz ja będę czytać <3
OdpowiedzUsuńDziękuję, kochana :*
UsuńZakończyłaś swoją historię naprawdę wielkie brawa! To co zrobiłaś było niesamowite. Potrafisz grać na ludzkich emocjach! Przekazałaś tak wiele, pozostawiłaś po sobie tak wiele. Ta historia jest naprawdę wyjątkowa, piękna i nie zapomniana. Jest mi strasznie smutno, że to już koniec a zarazem się cieszę. Stworzyłaś idealne, piękne w swoim smutku zakończenie a jednak tchnące jakimś entuzjazmem, nadzieją.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Rose jest ze Scorpiusem, pasują do siebie jak ich rodzice. Będą wspaniałą parą i mam nadzieję, że ich historia potoczy się szczęśliwie.
Jeśli chodzi o Ginny i Blaise'a są poprostu ideałem domowego szczęścia i miłości.
Jednak to Draco i Miona są moją hosanną. Kocham ich.
Twój epilog stał się wspaniałym zwieńczeniem całego twojego bloga. Jest idealny!
Chciałam ci podziękować. Nie tylko za tak wspaniałego bloga ale i za to, że stałaś się moją mentorką w blogowaniu. Natchnęłaś mnie do stworzenia czegoś pięknego, takiego jak twój blog.
Czapki z głów!
Do zobaczenia!
Dziękuję za tak długi komentarz i cudowne słowa. Jesteś kochana :)
UsuńSerdecznie gratuluje ukonczenia tej historii i tak wspanialych pomyslow. Troszke sie zawiodlam na ostatnich rozdzialach historii bo pomimo takiego zakonczenia nie jest ono dla mnie szczesliwe. Chcialam aby Dramione stworzyli prawdziwa rodzine ale rozumiem że taki mialas pomysl i koncepcje i wpelni je akceptuje. Juz nie moge sie doczekac na twoje kolejne opowiadanie i bede z niecierpliwoscią czekala przez czas twojej przerwy. A moze napisalabys miniaturke? Jest ona krotka a daje tyle szczescia!
OdpowiedzUsuńRowniez dziękuje za to że mialam okazje przeczytac tak wspaniale opowiadanie :)
Pozdrawiam
Czarna Róża
Dziękuję :) co do miniaturki, nie mówię nie, być może jakaś się pojawi :) wszystko zależy od weny :)
UsuńPiękne. Zakończyłaś to idealnie, tak... inaczej. Uwielbiam Twój styl, nieraz rozwodziłam się nad uczuciami wplatanymi w tę historię i nad słowami, które trafnie je określają, ale muszę to powtórzyć: to jest talent, tego nie można zmarnować! Jesteś niesamowicie zdolną osóbką i mam nadzieję, że napiszesz jeszcze wiele tekstów i opowiadań, bo każda Twoja notka zawiera to, co najważniejsze. Nie potrafię się rozpisać po tak pięknym zakończeniu, więc przekazuję Ci tylko jedno słowo: dziękuję! i czekam z niecierpliwością na kolejne historie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Fioletoowa
Dziękuję! Za komentarz i za wszystko. Byłaś ze mną od początku :)
UsuńCzytałam Epilog, a łzy cały czas leciały mi po policzkach. Nie sądziłam, że aż tak będę przeżywać zakończenie tego bloga. Czytałam każdy odcinek, ale jakoś nigdy nie komentowałam. Ale skomentuje ten pierwszy jak i ostatni raz :-) A może i nie ostatni ;) Chciałabym się odnieść jakoś to opowiadania, ale kurczaki kompletnie nie wiem co napisać. Cudowne? Uczuciowe? Piękne? Hmmm... W każdym razie to opowiadanie bardzo mocno zapadnie w moja pamięć :-) A nie każde z opowiadań, które czytałam zapadają mi w pamięć. Jest kilka takich i teraz będzie kolejne :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za to opowiadanie ;* Pokazałaś w nim, że miłość jest piękna, ale nie zawsze wystarcza, że czasami trzeba czegoś więcej niż tylko bezgranicznej i prawdziwej miłości ;*
Mam nadzieję, że jeszcze będę miała okazję poczytać coś Twojego autorstwa ;*
Pozdrawiam ;*
Dziękuję bardzo za komentarz :) Cieszę się, że poznałam kolejną tajemniczą czytelniczkę :D
UsuńPiękny wzruszający i bardzo smutny epilog. Cieszę się że nie kończysz przygody z pisaniem iże będę miała przyjemność czytać Twoje kolejne opowiadania. Dziękuje za wzruszenia i niesamowitą przyjemność czerpaną z Twojej twórczości. Karola
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana :) za każdy komentarz, każde słowo :)
UsuńPopłakałam się tak bardzo utożsamiłam się z tym blogiem nie mogę uwierzyć ze to już jest koniec :'( Na szczęście mówisz że będziesz jeszcze pisać za co bardzo ci dziękuje :*
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) dziękuję za komentarz ;*
UsuńZaskoczyłaś mnie kompletnie ostatnimi rozdziałami i samym epilogiem i muszę przyznać że było to bardzo miłe zaskoczenie chociaż początkowo i trochę smutne. Czytałam twojego bloga od samego początku i naprawdę ciężko jest mi się pożegnac teraz z tą historią. Dziękuję za każdy rozdział i za dostarczone wzruszenia, śmiech i łzy. Mam ogromną nadzieję, ze faktycznie kiedyś jeszcze zetkniemy, będę na to czekać z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńKasia :)
Jeżeli o mnie chodzi, wrócę na pewno, reszta zależy od Ciebie ;) dziękuję za komentarz :)
UsuńPo prostu PIĘKNE zakończenie!
OdpowiedzUsuńOczywiście szkoda że nie mogli być zawsze razem, ale i tak wyszło świetnie:)
Aż dziwne, że już kończy się ta historia :(
Czekam z niecierpliwością na Twoje kolejne Dramione !!
Pozdrawiam Monika :)
Dziękuję kochana :)
UsuńEpilog chyba najlepszy jaki czytałam <3 Będzie mi brakowało tego opowiadania <3
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że znowu się spotkali :) Przyznam, że nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji - córka Hermiony i syn Draco razem :)
Na pewno będę czytała kolejne opowiadanie :) Mogę ci to obiecać :)
Do kolejnego rozdziału ( tym razem na nowym blogu ) :)
Weny!
Ojej, dziękuję :) będę Cię wypatrywać :)
UsuńW końcu znalazłam chwile by tu zajrzeć.
OdpowiedzUsuńI co mnie za to spotkało....2 nowe rozdziały i epilog....
Moje zaskoczenie było wszechoogarnajace, ale automatycznie zabrałam sie za czytanie.
Koniec jak najbardziej niespodziewany.
Kocham to opowiadanie.
Jest czysto życiowe, mimo swoje zakończenia iscie z romantyczniej powieści ;)
Ja Ci również dziękuję.
Za to opowiadanie.
Za przywrócenie wiary w jakakolwiek miłość.
Za wpedzanie w świat fantazji.
Czekam na miniaturki.
Do zobaczenia.
Weny.
Pozdrawiam.
Zaskoczona Lili.
<3
UsuńNareszcie mogę na spokojnie skomentować twój rozdział, opowiadanie...
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tego. Czekałam na happy end, a początek epilogu był przepełniony smutkiem. Jedna łezka poleciała, udało ci się mnie rozkleić.
Koniec historii można sobie dopowiedzieć, ale to dobrze. Autorzy często narzucają, ty tego nie robisz.
Komplikacje, dużo zrobiło się komplikacji. Dzieci Dramione są razem, więc nie wypada zacząć im rozgłaszać swą miłość. Będą do końca życia trwać u swego boku w tajemnicy, jaka to romantyczna wizja.
Będę naprawdę tęsknić za twoim opowiadaniem. Często dawałaś mi inspirację do pisania. Gdy nie mogłam wykrzesać z siebie chociaż iskierki weny to czytałam twój rozdział, a chęci do pisania nagle odżyły.
Napisze coś co jest dość dziwne, ale ze wszystkich autorek to do ciebie miałam największy respekt, szacunek... Zawsze gdy komentowałaś moje rozdziały to twoje uwagi starałam się brać do serca i poprawiać się.
Czekam aż powrócisz w wielkim stylu z nowymi pomysłami, weną... Czekam na ciebie ze zniecierpliwieniem.
Ściskam ciepło, kochana!
Zaskoczyłaś mnie swoimi słowami i zrobiło mi się naprawdę bardzo miło :) dziękuję za ciepłe słowa i komentarz ;)
UsuńNareszcie udało mi się wejść na twojego bloga, przyznam że długo się zbierałam bo napisanie tutaj tego ostatniego komentarza będzie oznaczać statecznie pożegnanie się z tym blogiem, i mimo że wracałabym do tego opowiadania któryś tam raz z kolei to będę miała pustkę wiedząc jak to się skończy że się już skończyło.
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie było jednym z pierwszych dramione które zaczęłam czytać. Znalazłam je kiedyś zupełnie nie chcący i jakoś tak wyszło że zaczęłam czytać. Bardzo się cieszę po poznałam przez to zupełnie nową, inną historie zakazanej miłości Hermiony i Draco. To opowiadanie wiele dla mnie znaczyło bo tak po prostu było jednym wielkim odreagowaniem. Napisane prostym piórem stało się dla mnie jedną z ulubionych lektur. Jakbym czytała książkę tworzoną każdego dnia. Bardzo będę tęsknić za tą historią, za tym głębokim uczuciem które rosło w tej historii. I mimo że nie było happy endu typu wielkie weselisko itp. Tu było szczęśliwe zakończenie miłości która mimo upływu wielu lat, założenia własnych rodzin uczucia które rozwinęło się między ich dziećmi przetrwała. I właśnie to mnie najbardziej urzekło. Że stworzyłaś coś zupełnie odmiennego.
Ten epilog wzruszył moje serce. Tak po prostu swoją fabułą i uczuciem które w nim wykiełkowało. Ta historia przetrwa wiele mimo że ją zakończyłaś ona trwa w sercach czytelników tych prawdziwych którzy starali się przy tobie trwać w każdej chwili.
Dziękuję Ci że mogłam przeczytać taką wspaniałą historię.
Pozdrawiam
Charlotte
Twój komentarz... Naprawdę się wzruszyłam. Dziękuję Ci za piękne słowa, za uznanie, za każdy komentarz :*
UsuńCzytając ostatni rozdział i epilog po prostu się rozpłakałam.
OdpowiedzUsuńOstatnio nie miałam czasu na czytanie wiec teraz nadrabiam ;p
Cieszę sie ,że nie znikasz z blogsfery ;]
Odwaliłaś kawał dobrej roboty ,bo to opowiadanie warte jest przeczytania ;)
pozdrawiam ;*
Dziękuję bardzo Za miłe słowa :)
UsuńOesu. Czegokolwik byś nie napisała, zawsze, ale to zawsze chce mi się płakać.
OdpowiedzUsuńTen blog to arcydzieło. Piszesz świetnie, mam nadzieję, że zajmiesz się pisaniem zawodowo, bo jak wspominałaś, kochasz pisać a najlepsza praca to taka, którą się kocha :)
Cieszę się, że Hermiona i Draco w końcu są razem... Tylko trochę szkoda, że dopiero jako 50-60 latkowie x)
Życzę weny do nowych blogów! [którego na pewno będę czytać ^^]
Koalka Koalkowa
Kocham tego bloga czytałam go od początku szkoda że jednak nie mieli razem dzieci.Końcówka tak mnie wzruszyła,że się o mało nie popłakałam...Szkoda,że to już koniec :(
OdpowiedzUsuńNazywam się Lacarnum Inflamare i nie mogę dowierzyć, że czas się pożegnać z tą historią.
OdpowiedzUsuńMasz ogromny talent dziewczyno i dobrze o tym wiesz, pamiętaj, by nigdy go nie zmarnować.
Szczerze? Przewidywałam jakieś inne zakończenie, zupełnie inne, a tu niespodzianka, która mnie niezwykle zaskoczyła.
Pięknie, pięknie, pięknie! Jestem pod wrażeniem!
Nie wiem co mogłabym tu jeszcze napisać. Chyba tylko przeprosić za to, że tak późno skomentowałam ;c
Mam nadzieję, że wrócisz z nowym i jeszcze lepszym (choć to było wspaniałe) opowiadaniem i to bardzo szybciutko!
Pozdrawiam
Lacarnum Inflamare
NIE NIE NIE NIE!!!! Kocham to fanfiction, naprawdę-zakochałam się w nim całym sercem. Ale tymi ostatnimi rozdziałami złamałaś mi to głupie serce. Boże,czuję się jakbym wpadła w depresję. Tak,tak, wiem jak to się skończyło i że mogą być razem....ale po tylu latach? Tak strasznie się musieli nacierpieć...Naprawdę chciałam, żeby byli razem przez caaaałe życie :c Nie mogę tego znieść! Ale i tak kocham ciebie,kocham to fanfiction i czekam aż napiszesz nowe. Tylko mam nadzieję, że tym razem z innym zakończeniem ;) Pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie, zaczęłam czytać, dopiero jak się skończyło, ale staralam się komentować wszystko. Bardzo dobrze czytało się to opowiadanie iz niecierpliwością czekam nakolejne. Smutrno jest się żegnać z tak kochaną historią, zwłaszcza z takim zakończenim, ale taki był zamysł prawda .
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam,
Tsuki <3
Piękne zakończenie, choć szkoda, że już kończysz to opowiadanie, ale mam nadzieję, że napiszesz wkrótce coś nowego :) Naprawdę się wzruszyłam. Muszę jeszcze powiedzieć, że bardzo podobają mi się te cytaty, naprawdę idealnie pasują do kontekstu twojego epilogu. Są po prostu piękne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kurczę, to naprawdę koniec? :( Tak szybko to minęło... Ty wiesz, że kocham Twoje opowiadanie i na naprawdę długo zostanie w mojej głowie i sercu! Cieszę się, że przynajmniej pod koniec połączyłaś ich ponownie, bo po prostu myślałam, że Cię zagryzę, kiedy Malfoy zniknął! Ale na całe szczęście już wszystko w porządku.
OdpowiedzUsuńCzekam na coś nowego, tak samo długiego (a nawet dłuższego) i na miliony miniaturek. <3
Pozdrawiam,
Cave Inimicum
PS. Zapraszam na rozdział 5 http://dramione-jestesmy-jednoscia.blogspot.com/
Właśnie skończyłam czytać. Przeczytałam cały blog może w 4-5 dni i naprawdę nie żałuję. Po przeczytaniu zakończenia dalej nie mogę się otrząsnąć. Już od ostatniego rozdziału zaczęłam płakać... strasznie płakać. Naprawdę nie mogłam się opanować xD W każdy rozdział się wczuwałam, przeżywałam razem z bohaterami, a teraz również cieszę się razem z nimi. Jestem kiepska w pisaniu takich komentarzy, dlatego nie będę się rozpisywała.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego bloga, odkąd go znalazłam. Uwielbiam każdy rozdział i z pewnością wrócę do tego opowiadania jeszcze nie raz, lecz teraz czekam na nowe! Szczerze powiedziawszy? Załamałaś mnie tym zakończeniem, kobieto! Spodziewałam się szczęśliwego zakończenia, gdzie Draco i Hermiona wychowują gromadkę dzieci, a tu takie coś! Na początku straciłam nadzieję, że będzie dobrze, ale później tylko modliłam się w duchu, że odejdą od swoich partnerów i zaczną budować swoje wspólne, nowe życie... wiem, czysty egoizm. Jednak jestem zadowolona z tego , mimo tego że dalej nie mogę się uwierzyć, że tak się to skończyło.
Prawdopodobnie piszę głupoty, ale co tam...
Chciałabym tylko napisać, że to ja tobie DZIĘKUJĘ, za taką piękną historię. Jedna z najlepszych, jesli nie najlepsza, jaką czytałam.
~Sectumsempra
http://www.jestes-moim-wrogiem-kochanie.blogspot.com/
Zaczęłam czytać twojego bloga 2 dni temu... wtedy wydawał mi się kolejnym nudnym blogiem o Dramione, ale teraz (albo 5 rozdziałów wcześniej) zrozumiałam że w TWOIM, a nie innym blogu znajduję się uczucie. Wspaniale opisałaś miłość (ale nadal "Mało kocha ten kto potrafi wyrazić słowami jak bardzo kocha"). Płaczę(bardziej niż po Wiernej i GNW), ryczę chcę więcej, ale jednocześnie czuję że dalej nie powinnam tego czytać.
OdpowiedzUsuńOk... przesadziłam troszkę... ogłupiło mnie... no, ale tak w wielkim skrócie DZIEKUJĘ za najwspanialszy blog jaki kiedykolwiek czytałam.
Jeszcze raz dziękuję.
Kocham Cię za to opowiadanie! Pochłonełam je w dwa dni! jest cudowne! Po raz pierwszy poryczałam się jak dziecko czytając te ostatnie rodziały!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za to że to stworzyłaś!
DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA! <3
Cudowne opowiadanie, przez ostatnie rozdziały cały czas płakałam !
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc ta historia spodobała mi się od początku. Pisana lekko, ze smakiem. Masz talent, owszem. Ale niestety trzy ostatnie rozdziały całkowicie zepsuły wcześniejszą fascynację tym opowiadaniem. Nie tego się spodziewałam i nie zdobyłam się na to, żeby dokładnie przeczytać te rozdziały. Tylko "przeleciałam" je wzrokiem, nie skupiając się za bardzo na treści, tylko wyłapywałam niektóre fragmenty, miałam nadzieję że jednak skończy się to inaczej. Po tak dobrze zapowiadających się rozdziałach czekałam na; może nie cukierkowo słodkie zakończenie, ale jednak takie jak sobie wyobrażałam, w moim niezbyt normalnym umyśle xD Cóż..zawiodłam się całkowicie, niestety. Ale oczywiście nie bierz tego do siebie, absolutnie. To tylko moje zdanie, a jak widzę większości się podobało, do samego końca. Niemniej jednak.. to uczucie niespełnienia jest naprawdę frustrujące.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego zaczęłam czytać te opowiadania, ponieważ nigdy nie fascynował mnie Harry Potter i jego przygody. Jednak popatrz przeczytałam wszystko. I to w 1 dzień. Te opowieści wywołały we mnie praktycznie wszystkie uczucia: radość (wiadomo dlaczego), złość (na tego idiotę Malfoya i wiecznie przewracającą się panną Wiem-Wszystko (dostajesz za te wywrotki ogromneego +), którzy nie potrafili określić swoich uczuć), przygnębienie, smutek, rozczarowanie itp. Można z tego wywnioskować, że Ty naprawdę świetnie piszesz, bo czytelnik przeżywa wraz z bohaterami. Ty się bierz za pisanie książki! Ja już się zgłaszam po jedną z pierwszych egzemplarzy. ;D
OdpowiedzUsuńJako minus - kontrastujący tekst z kolorem strony (trochę przeszkadza jak się czyta nocą ;) i ciągłe zmiany czcionki i jej wielkości (to też trochę męczące).
Wracając do "KSIĄŻKI" - świetna, zachwycająca, czarująca, wspaniała... i można by tak wymieniać, jednak mam małe ale - dlaczego? Ryczałam jak Draco musiał rozstać się z Hermioną, bo ten jego durny ojczulek musiał wszystko zniszczyć. :c Tylko o to mam żal, ale rozumiem to i szanuję.
Jeszcze tylko powtórzę - PISZ, PISZ, PISZ jak najwięcej, bo czytanie Twoich prac sprawia mi WIELKĄ przyjemność.
Dobranoc
Pozdrówki W.
Złamałaś mi serce końcówką, nie mogłam przestać płakać, ale dziękuję za przyjemność jaką sprawiło mi czytanie Twojego opowiadania. Epilog był po prostu cudowny i dalej nie mogę się otrząsnąć :) Masz wielki talent i mam nadzieję, że będziesz dalej i tego Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale epilog wywołał we mnie więcej łez niż poprzedni rozdział, szczególnie kiedy opisywane były ich dzieci i wnuki ... Nie wiem nie mogłam sie z tym pogodzić ? Nadal nie mogę ? Chyba mniejszy byłby ból, jakby któreś z nich umarło.. Dalej nie mogę sie jakoś ogarnąć.. i zadaję sobie pytanie DLACZEGO TAK A NIE INACZEJ ? DLACZEGO TAK SIĘ TO POTOCZYŁO ? teraz zauważyłam powyższy komentarz i też pada słowo "dlaczego" . Ale noo dalej jakoś nie mogę się pogodzić , niby koniec. No cóź wszystko się kończy ..
OdpowiedzUsuńDziękuję za umilenie czasu ,
Arystea.
WIELKIE WOW! Gratuluję ci z całego serca. Ta historia była, jest i będzie niezwykła i niezapomniana. Ostatnie rozdziały wywarły we mnie takie emocje, płakałam a po chwili się śmiałam. Cieszę się że skończyło się miłością Dramione chociaż czytając na początku nie spodziewałam się że tak może się to skończyć. Przepiękna historia. Nie da się opisać tego co czuję teraz po skończeniu tego bloga. Chyba czas poszukać kolejnego... Chciałabym umieć pisać tak dobrze jak ty wiem że jest to kwestia czasu ale czasem brakuje motywacji. Za to cię podziwiam, za to że tak daleko zaszłaś. Jestem z ciebie cholernie dumna... Na pewno gdyby ten blog mogła przeczytać (i zrozumieć) J.K. Rowling cieszyła by się z tego że dzięki jej książkom tyle osób znalazło swoją pasję. Jeszcze raz świetna historia!!! Lecę teraz zajrzeć na twoje "nowe" dzieło "czas zemsty". Przy okazji życzę ci dużo weny w nowym opowiadaniu i powodzenia. Mam nadzieję że kiedyś zobaczę na półkach w księgarni twoją książkę, a wtedy ją przeczytam i będę ją przekazywać z pokolenia na pokolenie i będę opowiadać że w młodości czytałam twoje opowiadanie.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz GRATUJĘ!
Dopiero niedawno odkryłam tego bloga, żałuję że nie wcześniej, ale cóż bywa. Tą opowieść przeczytałam jaką ostatnią najpierw przeczytałam czas zemsty, miniaturki i dopiero tą historię. Ta historia jest przepiękna. Czytałam kilka historii o Dramione, ale ta jest zdecydowanie najlepsza i najpiękniejsza :* Gratuluję talentu. :) Nie spodziewałam się że historia Draco i Hermiony tak się skończy. Spotkałam się tutaj także po raz pierwszy z tym że Luna i Harry są parą :P Byłam tym bardzo zaskoczona, ale pozytywnie. Na pewno nie zapomnę tej historii i będę do niej wracać, tego jestem pewna, bo jet naprawdę niesamowita :* Dobra koniec zanudzania. Jestem ciekawa jak skończy się czas zemsty ( mam nadzieję że się skończy) , na pewno bd tu zaglądać i sprawdzać czy nie ma nowej notki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :*
Już drugi raz czytałam to opowiadanie, ale było to bardzo dawno i zupełnie nie pamiętałam jak się skończy ta historia. Za pierwszym razem nie komentowałam, bo dopóki nie zaczęłam sama pisać to nie doceniałam jak ważne są komentarze. Co do opowiadania to mimo, że wolę happy endy to taki koniec też mi się podobał. Wg mnie na jakiś sposób też było to szczęśliwe zakończenie, w końcu Twoi bohaterowie odnaleźli po latach niespełnionej miłości spokój. Masz niesamowity talent do pisania i ogrom pomysłów. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko dokończysz kolejne opowiadanie, bo zaraz się za nie zabieram ;)
Zapraszam też do mnie, jeśli oczywiście masz czas. I jeszcze raz gratuluję i pozdrawiam.
http://hp-i-aniol-zycia.blogspot.com
AniaXXX
Czytalam wiele blogow o tej miłości ale ten jest najpiękniejszy......
OdpowiedzUsuńByłam tu przeczytałam ich historię płakałam a teraz dziekuję!
Julka :'(
Wcześniej nie komentowałam rozdziałów od razu brnęłam dalej by czytać. Z chwilą gdy przeczytałam 41 lat później zrobiłam wielkie oczy. Od razu wkradła mi się myśl, może jednak są razem, mają teraz dzieci i gdy zobaczyłam coś tam o Malfoyu w życiu Miony, zapłonęła we mnie iskra nadzieii... jednak kiedy zrozumiałam i co tak naprawdę chodzi...zrobiło mi się najzwyczajniej w świecie smutno. Nie dlatego, że nie poszło po mojej myśli, ale ze względu na uczucia bohaterów, które musieli trzymać na wodzy przez te wszystkie lata. W chwili obecnej mam podobną sytuację, ale nie widziałam się z nim jakieś 2 tygodnie i nie zapowiada się, żeby między nami się coś poprawilo. I ja usycham z tęsknoty po tak krótkim czasie, a tu 20 lat?!??! Nie rozmawiania ze sobar nic? Mimo, że jest to tylko wytwór pisany twojej wyobraźni, to czułam .... tak jakby chciałam.... i chciałabym i
OdpowiedzUsuńkiedyś poczuć... aby takie emocje i takie uczucia dosięgnęły i mnie. Chciałabym księcia tak oddanego jakiego w pełni stworzyłas Dracona oraz siebie takiej jaką wykreowałaś Hermionę. Chcę takich chwil... nawet nie chodzi o coś nierealnego w stylu Howartu... ale chcę chociażby przeżyć miłość tak zakazaną, poznać smak przygód, pojechać do Paryża z przyjaciółką, spotkać mojego własnego Pierra iść na ślub przyjaciół ze szkolnych lat czy iść na jakiś wykwintny bal z długimi sukniami i choć przez chwilę poczuć się jak w bajce..
Sama już nwm co pisać. Teraz nagła mnie myśl, że przecież gdyby Draco nie zapomniał tego pierścionka, to może wszystko potoczyłoby się inaczej.... może...
ależ jestem naiwna... koniec klampka zapadła. Tak miało być. No ale co ja poradzę, że tak rozczulające opowiadanko chciałabym zakończyć happy endem...
dobra teraz marudzę. Koniec.
Jednak z jednej strony siła ich uczucia była...piękna. I za taką końcówkę ci dziękuję. Brutalnie postawiłas mnie na ziemię, kiedy ja bujałam w obłokach. I za to też ci dziękuję. Za pokazanie, że jest promyk słońca w naszych niedolach i smutkach. Dziękuję. Za wszystko. Po prostu.
Kończąc moją długą wypowiedź bez ładu i składu mam kstaniai prośbę..
Szczęśliwe zakończenie. W którymś twoim opowiadaniu proszę o takie. Inaczej ogarnie mnie czarna rozpacz. A ja sama zatracę się bezpowrotnie marząc i śniąc .
Wzruszona i śpiąca,
Misza.
Jestem dziwnym człowiekiem i nie mam zwyczaju komentowania, ale Twój sposób pisania rozłożył mnie na łopatki. Serio. Na Twojego bloga trafiłam przez przypadek. Jak pewnie zauważysz nie zostawiłam po sobie wcześnie żadnego komentarza, ale ostatnie 3 rozdziały... Wywołałaś u mnie takie emocje, że płakałam jak małe dziecko i nadal nie mogę się uspokoić. Pierwszy raz czytając bloga płakałam. Historia od a do z, od prologu do epilogu jest genialna chociaż cały czas miałam nadzieję, że im się uda. Po takich emocjach, które mi zaserwowałaś nie mogłam przejść obojętnie i musiałam Ci napisać coś, cokolwiek. Ale teraz nie potrafię napisać nic więcej, bo po prostu nie jestem w stanie zebrać myśli. Pisz dalej. Nie rezygnuj z tego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę powodzenia.
K.
Witaj ;)
OdpowiedzUsuńNie było mnie tu wcześniej ;) szczerze? Jakieś 2-3 tygodnie temu. Czytałam to tak z czystej ciekawości. Było tak na początku, ale z czasem twoje słowa, zdania, te emocje wszystkie, które chciałaś przekazać dotarły do mnie. Czułam tą złość, smutek, radość. Te szczęścia, które otaczało każdego z bohaterów, otaczało i mnie ;) Przyznam ci się, że pod koniec, te ostatnie rozdziały o ich rozłące bardzo mnie wzruszyły ;) Na ogół jestem silna, ale czytając to po policzkach płynęły mi łzy, nie wiem co ty ze mną zrobiłaś?! :o :D
Jestem bardzo ci wdzięczna, za to, że miałaś chęć stworzyć tego bloga; za to, że tak pięknie pottafisz przekazać emocje; za to, że mogłam razem z bohaterami przeżywać to wszystko ;)
Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze coś od ciebie przeczytać. I mam prośbę: gdybyś zdecydowała napisać jakąś swoją własną książkę to poinformuj mnie ;) Byłabym wdzięczna z całego serca! ;)
Cóż na koniec mogę życzyć ci weny, aby cały czas ona była, rosła i nigdy nie malała ;) Życzę ci powodzenia w życiu ;) Po tym co przeczytałam, te opowiadanie (a zostały mi jeszcze miniaturki) mogę stwierdzić, bez wyrzutów sumienia, że jesteś wspaniałą osobą, na prawdę. Mam nadzieję, że sama wiesz jak fantastyczna jesteś ;)
Także to tyle ode mnie, mam nadzieję, że przeczytasz ten mój komentarz, bardzo liczę na to ;)
Serdecznie pozdrawiam i życzę samych sukcesów ;)
Luna Lestrange ;)
Nie mam nawet pewności, czy przeczytasz mój komentarz. Minął szmat czasu odkąd skończyłaś tą historię, ale pomimo tego chcę (a nawet muszę) napisać, żeby Ci bardzo, bardzo podziękować.
OdpowiedzUsuńNie będę się zanadto rozpisywać, bo jeszcze nie opadły emocje po przeczytaniu epilogu. Historia którą stworzyłaś była wciągająca, trzymająca w napięciu i pełna uczuć. Lubię tematykę Dramione i opowiadania z nimi związane, jednak to stworzone przez Ciebie na długo zapadnie mi w pamięć. Świat Draco i Hermiony (pomimo tego, że nie do końca odpowiadał moim własnym wyobrażeniom) był wspaniały. Rzadko zdarza mi się wzruszać, jednak dzięki Tobie się to udało i właśnie za to jeszcze raz bardzo DZIĘKUJĘ.
Mam nadzieję, że nigdy nie odpuścisz sobie pisania.
Życzę samych sukcesów i wszystkiego co tylko najlepsze,
Ichi
Ps. Teraz sama mierzę się z wyzwaniem, jakim jest pisanie. Jeśli miałabyś ochotę, chętnie dowiem się, co masz do powiedzenia o moim wyimaginowanym świecie.
Tak, zdaję sobie sprawę, ze jest to opowiadanie z 2014 a jest 2016. Ale dopiero w tym roku trafilam na twoje opowiadanie.
OdpowiedzUsuńTwoja historia wywoływała u mnie chyba wszystkie uczucia. I złośc i radość, i zdziwienie, i smutek a nawet łzy. Szczególnie w ost
atnim rozdziale i epilogu. Niesamowicie wzruszające opowiadanie. Płakałam jak bóbr, a mi się to rzadko zdarza...
Jestem szczęśliwa, że mogłam je przeczytać :)
Piękne jest to, ze ze swoim pomyslem wyrozniasz sie na tle innych blogów w tematyką dramione. Dałaś sad end. Do tej pory tylko jedno opowiadanie oprocz twojego nie mialo happy endu (z tych co przeczytalam, a przeczytałam wiekszość istniejących). Mimo ze wiedzialam ze skończy sie to smutno, to miałam cichą nadzieję ze wszystko odkręcisz. Jednak nie. Strasznie bolalo mnie jak Draco zniknąl na 6 lat. 6 LAT!!! I to cierpienie Hermiony.... :( :(
Niedlugo wezme sie za Twoje kolejne opowiadanie. A Ty się dalej rozwijaj, dalej pisz i się nie poddawaj. Masz ogromny talent, oddziaływujesz na emocje innych.
Do zobaczenia w drugim opowiadaniu :**
Cudowna historia!
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, czy jeszcze wchodzisz tutaj czasem i czytasz komentarze, mimo to stwierdziłam, że muszę napisać chociaż kilka słów. Znalazłam Twoją historię 3 dni temu i przyznam, że mnie zachwyciła. Długo szukałam historii Draco i Hermiony, w której nie kochają się już od 2-3 rozdziału i oto trafiłam tutaj. Każdą wolną chwilę poświęcałam na czytanie tego, co tutaj napisałaś (sesjo przepraszam). Poruszyłaś mnie dogłębnie. To w jaki sposób to wszystko wykreowałaś... To jak uczucie pomiędzy tą dwójką rodziło się, dojrzewało... Coś cudownego, coś czego naprawdę długo szukałam... I jednocześnie złamałaś mi serce. Naprawdę nigdy w życiu nie płakałam czytając jakieś "głupie FF", jednakże tutaj przez 2 ostatnie rozdziały i epilog łzy spływały po moich policzkach jedna po drugiej. Mimo iż wiem, że jest to "tylko" wytwór Twojej wyobraźni, to jednak nie mogę się pogodzić z tym, co spotkało Draco i Hermoionę. Jest to okrutne, bolesne... Takie jest życie, wiem, jednak naprawdę przepełnia mnie teraz taki żal, że aż brak mi słów. Pocieszam się jedynie tym, że ich miłość mimo wszystko okazała się silniejsza, niż jakiekolwiek przeciwności losu. To naprawdę piękne. Może nawet bardziej piękne, niż gdyby mieli szansę spędzić ze sobą życie. W każdym razie, dziękuję Ci bardzo droga Autorko za to, że mogłam to przeczytać. Że mogłam przeżywać całą tę historię. Wykonałaś kawał dobrej roboty, na pewno jesteś z siebie dumna. A ja naprawdę cieszę się (mimo łez), że dane mi było to przeczytać. Naprawdę bardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuńK.A.K.
Jak mogłaś to wszystko zepsuć!!! Nie masz serca!!! Dlaczego ich rozdzieliłaś?? �� Pokochałam ten całe opowiadanie. Jest cudowne ❤- oczywiście za wyjątkiem dwóch ostatnich rozdziałów.�� Proszę napisz drugie zakonczenie... ☺ Tylko szczęśliwe! Już cie zganiłam za złe zakończenie, to teraz pochwały. Czytałam naaaaaprawde bardzo dużo dramione i ciągle czytam na bieżąco. I muszę ci powiedzieć że to jest jeden z lepszych. Dużo poczucia humoru, miłości i nowych pomysłów. Brawo!�� Daje 9/10 za złe zakończenie. ����
OdpowiedzUsuńNie wiem jakim cudem wcześniej nie znalazłam tego dzieła, ale natknęłam się na nie przedwczoraj i przeczytałam praktycznie na jednym wdechu.. merlinie, wybacz mi nieskładność, ale jestem totalnie rozłożona: leżę, płaczę i za nic nie umiem pogodzić się z końcem, bo przez ten krótki czas zdążyłam niesamowicie się przywiązać do tych bohaterów i jest mi naprawdę przykro, że ich historia miłosna potoczyła się akurat w taki, a nie inny sposób. Bardzo podobał mi Twój styl, wykreowanie postaci i pokazane emocje, które ani razu nie wydały mi się być sztuczne albo przerysowane. Uważam, że masz ogromny talent, a czytanie tego opowiadania było równie ogromną przyjemnością. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńDopiero trafiłam na Twojego bloga i powiem tylko jedno, dobiło mnie zakończenie...za dużo akcji, trudu i starań, by skończyć to tak beznadziejnie...wolałabym nie przeczytać tego wogóle
OdpowiedzUsuńTo jedno z najlepszych opowiadań o tematyce Dramione jakie do tej pory czytałam. Jest genialne, po prostu GE-NIAL-NE!!!
OdpowiedzUsuń