Wow, będzie bardzo zaskakujące zakończenie. Nie wiem co mam napisać. Dobrze, że chociaż Lucjusz nie żyje. Ja wciąż wierzę w Dramione i w to, że będą razem <3 Choć po tym rozdziale mam mieszane uczucia. Ogólnie fajny i pełen emocji. Życzę weny i czekam na epilog :D
Jesteś geniuszem... Ten rozdział, który właśnie opublikowałaś zasługuje na.. na nie wiem co. Na wszystko co najlepsze, na wygraną, na jakąś cholerną nagrodę! Każda osoba, która jeśli nawet nie znałaby tej historii, płakałaby. Uwierz mi. W środku czytania rozdziału przestałam jeść zupę. Niczym robot odstawiłam miskę na biurko. Nie potrafiłam jeść, bo po prostu i zwyczajnie zaczęłam głośno szlochać. Ta historia jest mi tak bliska... Dobrze, że jestem sama w domu, bo mama by się wystraszyła. Już po wczorajszym dniu chciała zawozić mnie do szpitala xD Kurde, zbaczam z tematu. Rozdział jest.... genialny to za małe słowo. Każde słowo, którym określę ten rozdział będzie nieodpowiednie. Po prostu, nie potrafię opisać tego co czułam czytając go. Te emocje Draco, jego bezsilność, która jest najgorsza ze wszystkich możliwych uczuć.. Ah... Teraz się dowiedzieliśmy przynajmniej czemu Draco nie mógł Hermionie nic wyjaśnić. Nie mógł się do niej zbliżać, bo to by ją zabiło. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że uśmierciłaś Lucjusza. Chociaż zasługiwał na jeszcze bardziej bolesną śmierć po tym ile krzywd wyrządził innym ludziom. Narcyza... czuję, że zabiła się sama. Nie mogła patrzeć na cierpienie swojego syna, który starał się tak usilnie to cierpienie ukrywać. Jeju... I ta radość Draco, kiedy zobaczył Hermionę i uświadomił sobie, że może z nią porozmawiać, przytulić, pocałować... Kurcze, nie wiem co napisać. Końcówka totalnie mnie dobiła. Obietnica... Zaraz wrócę i jeszcze raz przeczytam ten rozdział, bo warto. Warto jak cholera. Jezu, jak pomyślę o tym rozdziale to momentalnie znowu stają mi łzy w oczach. Wrażliwa się na starość robię xD Jeszcze napiszę, że jesteś geniuszem, po prostu jesteś geniuszem, masz ogromny talent i jak nie wydasz żadnej książki, to pójdę na pieszo do tego Wrocławia, czy gdzie tam i zmuszę Cię, zobaczysz! Pewnie mój komentarz jest zupełnie nieskładny, ale na chwilę obecną nie jestem w stanie napisać nic więcej. Może jeszcze coś dopiszę, jak nie tu, to na gg.
O Boże ale się wydarłam, nawet nie zdawała sobie sprawy jak boli, przecież to tylko wymyślony świat. A więc dlaczego płacze jak by wyrwali mi serce. Do teraz nie mogę się pozbierać i sądzę, że jeszcze dużo czasu minie. Mieli tyle problemów nawet gdy nie byli parą, teraz też nie są. Cholera ma ochotę walić głową o ścianę, wujebać ten cholerny komputer. To nic nie da nadal żyje ten ból, to takie realne. Jestem słaba. A to opowiadanie pokochałam, ale po co kochać skoro serce będzie złamane. Jest mi strasznie przykro, że ich losy miały się tak potoczyć. Mam już wszystkiego dość. Ale podziwiam twój niesamowity talent. Dziękuje, że mogłam czytać taką cudowną, choć bolesną historie.
Płaczę :'( W niektórych opowiadaniach jest coś takiego, że mam wrażenie, jakby to wszystko było naprawdę. Twoje było jednym z nich i mimo, że jest mi smutno, że to już koniec z niecierpliwością będę czekać na to naprawdę ostatnie zdanie, bo dopiero jak je przeczytam, będę mogła zrozumieć, że już potem nic nie będzie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś napiszesz kolejną zwariowaną historię o zakazanej miłości, a jeśli tak, to wiedz, że znajdę ją i będę czytać z takim samym zapałem jak tę. A wracając do rozdziału, to: Lucjusz nie żyje - to akurat bardzo dobrze, ale szkoda mi Narcyzy. Zawsze ją lubiłam. Hermiona w ciąży - no tego to się nie spodziewałam, ale się porobiło... Astoria - zawsze miałam do niej mieszane uczucia, raz ją lubię, a raz mam ochotę ją zabić... Mam nadzieję, że szybko dodasz epilog, że Draco i Miona będą razem, że wszystko skończy się szczęśliwie, no i oczywiście, że epilog będzie cudowny i wspaniały ;) Czekam, czekam, czekam Dastra
Muszę odrobić francuski, ale nie mogę. Nie potrafię. Po prostu ten rozdział był tak dobijający, smutny, że nie potrafię się opanować. Czemu musiałaś do tego doprowadzić?! Mam nadzieję jednak, że epilog będzie bardziej obiecujący, niż ten rozdział. Mokre całuski, Miss Frost
To było straszne, popłakałam się. Nie nwidze smutnych zakończeń są straszne. Mam wielką nadzieję, że epilog będzie szczęśliwy! Nie wierzę że to już koniec. Szkoda! <3
Siedzę, patrze w ten monitor, a łzy same spływają mi po policzkach. Ja nawet nie wiem, co tu teraz napisać. Po ostatni rozdziel dochodziłam do siebie dwa dni, ale coś czuję, że teraz będzie to trwało, aż do epilogu. Rozdział napisany naprawdę wybitnie, ale sama treść złamała mi serce, dosłownie. Jak w poprzednim rozdziel miałam jeszcze nadzieję na happy end tak teraz jest ona znikoma, ale jednak jest. No, ale co by się nie działo z niecierpliwością czekam na epilog :) http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Nie wierze! Hermiona w ciązy i to nie z Draco? Rozdzial przecudowny! Nie wiem czy mam sie cieszyc czy plakac...po tej czesci zaczelam wątpic w szczesliwe zakonczenie tego opowiadania. Nie mpge sie doczekac epilogu. Na pewno bedzie wspanialy. Życze weny Czarna Róża
Wiedziałam, po prostu, wiedziałam, że oni muszą się spotkać. Płakałam jak małe dziecko przez ten cały rozdział.. On kipi od emocji. Oboje ułożyli sobie życie, na tyle, na ile mogli bez siebie. Zawsze będą się kochać, a ja będę jeszcze przez te trzy dni wierzyć, że zarówno faceta Hermiony jak i Astorię trafi szlag najaśniejszy. Jesteś mistrzynią. Nie mogę doczekać się epilogu. Pozdrawiam, la_tua_cantante_
Matko.... Dawno tyle nie płakałam, strasznie smutny i pełen emocji rozdział. Szczerze nienawidzę faceta, z którym jest Hermiona. Nie mogę się doczekać epilogu. Jestem strasznie ciekawa co z tego wszystkiego wyniknie. Życzę weny :)
Wspaniały rozdział. Zaskoczyłaś mnie... Nie spodziewałam się, że Lucjusz był taki okrutny... Żal mi Narcyzy. Musiała skrzywdzić swojego syna. Szkoda, że to wszystko tak się potoczyło. Liczyłam na happy end, ale cóż nie zawsze tak jest. Tyle uczuć i emocji w tym rozdziale. Ta rozpacz Dracona, gdy dowiedział się, że stracił Mionę... Cieszę się, że Hermiona jakoś ułożyła sobie życie. Cudowne... Pozdrawiam Hermione Granger
W całym swoim życiu czytałam kilka książek jak i blogów przy których płakałam. Nie wiem jak to robisz, ale dosłownie czuję wewnętrzny ból. Cierpie razem z nimi, płaczę razem z nimi i czekam na happy end. Nawet jeśli masz inny zamiar co do zakończenia, to wiedz, że będę kochała to opowiadanie. Z jednej strony nie mogę się doczekać epilogu, ale jak myślę, że możesz to zakończyć sad end'em to wolę go nie czytać, bo zapewne moje serce zostanie rozgniecione na jeszcze więcej drobinek. Jednak pamiętaj - uszanuję każdą twoją decyzję. Co do rozdziału: Można powiedzieć, że jestem sadystką, ale bardzo ciesze się ze śmierci Lucjusza. Dla mnie mógłby zgnić w Azkabanie, albo dostać pocałunek dementora, a ja i tak cieszyłabym się bardziej niż z takiego obrotu sprawy. W końcu kto chciałby spokojną śmierć dla takiego zwyrodnialca? Napewno nie ja... Cyzia, ach nasza Cyzia... Dlaczego to akurat ona musiała tyle wycoerpieć? Śmierć Malfoy'a seniora była dla niej wybawieniem, ale ile krzywd wyrządził jej przedtem wiedziała tylko ona. Sądzę, że Narcyza popełniła samobójstwo, bo nie mogła patrzeć się na cierpiącego syna. Draco. Biedny Draco. Stracił miłość swojego życia przez własnego ojca. Przynajmniej po tym rozdziale wiemy czemu nie zbliżał się do Miony. Liczę, że jednak będzie mógł zaznać szczęścia. Hermiona jak ciężarna powiadasz? Niech zgadnę... z Terrym? Może z kimś innym? Pożyjemy, zobaczymy. Ja jak głupia nadal mam nadzieję, że ona będzie z naszym blondynem ;-) Podsumowując: rozdział z mocnym ładunkiem emocjonalnym, pozostawiający wiele do myślenia, a jescze więcej do czekania. Tak więc czekam, czekam i jeszcze raz czekam :) Dochodząca do siebie - Luar Princesa ♥ T.T ( clip )
Dziękuję za to zakończenie, bo jest drugim najpiękniejszym, jakie miałam okazję przeczytać (Domu Woskowych Słów chyba nic nie przebije :)) i pomimo tego, że jeszcze został epilog, to wątpię, żeby coś się zmieniło. Opisy są cudowne, pełne emocji i wewnętrznego piękna. Napisałaś coś, co tak bardzo pragnęłam ujrzeć w Dramione - miłość, która może przetrwać wszystko, nieważne, jakie konsekwencje pociągnie za sobą. Jeszcze raz bardzo dziękuję i z niecierpliwością czekam na epilog. I masz jeszcze wielkiego plusa ode mnie za Imagine Dragons <3 Pozdrawiam, Fioletoowa
Płaczę, naprawdę płaczę. Zakończenie piękne :"( <3 Wiem, że będzie jeszcze epilog, ale wątpię żeby coś zmienił :( Nienawidzę Lucjusza za to co im zrobił :"( Ale niestety takie jest czasami życie :( Nie mogę się doczekać epilogu
Nie mogę uwierzyć że to już prawie koniec że Hermiona jest w ciąży, Malfoy nie postawił się ojcu i jest mężem Astorii a co najgorsze mają razem dziecko. Ja jestem tym po prostu załamana, czuję się strasznie mając świadomość że będzie happy End ale zupełnie inny niż każdy by tego oczekiwał.. Na domiar złego scena w ich miejscu te słowa. Ona mną już do reszty wstrząsnęła i tak po prostu się popłakałam. Tak zwyczajne popłynęły łzy. Szkoda że już nadszedł koniec. I naprawdę cieszę się że mogłam czytać tak wspaniałą historię jaką była twoja. Pozdrawiam Cię ciepło. Charlotte
To jest Twój najlepszy rozdział. Ryczałam jak głupia, a przecież czytałam go po raz drugi. Poprzednie rozdziały tylko przewijałam, przypominając sobie co tam było, ale ten... w pewnym momencie wciągnęło mnie tak bardzo, że gdy się ocknęłam, po moich polikach leciały łzy. Nie wiem, czego to były łzy. Radości, że mogą być razem, smutku, że ona ma dziecko... Może wszystko na raz... Nie mogę uwierzyć, że za chwilę dodasz epilog, że to będzie koniec. Nie byłam tutaj od samego początku, ale dobrze wiesz, że każdy rozdział starannie komentowałam. Chyba przeczytam tego bloga jeszcze raz. Nie teraz, teraz nie mam na to czasu, muszę wracać do nauki, ale po egzaminach... Zaczniesz nową historię, prawda? Jakieś fanfiction? Sevmione? znów Dramione? A moze autorskie opowiadanie? Masz już jakieś pomysły? Pozdrawiam magicznie i przepraszam, że dopiero teraz komentuje ~hope~
Świetnie piszesz! Po prostu cudo! Nie wiem, jak ty to robisz! Wiem, że Ci nie dorównuję nawet do pięt, ale może wbijesz do mnie? http://granger-emo.blogspot.com/
Cudowne zakończenie. Ale właśnie zakończenie i to mnie najbardziej dołuje, bo mimo, że nie komentowałam (za co bardzo przepraszam!), przywiązałam się do tego opowiadania. Mam nadzieję, że jescze kiedyś przeczytam coś napisanego przez ciebie!
Ryczę... nie wiem co mam powiedzieć więcej... bo poprostu... ryczę!! Jeszcze jest epilog ale ja już ryczę. Mimo wszystko to jest piękne. Chwyta za serce strasznie. a ja ciąglę ryczę!
Długo nie komentowałam, ale teraz taki przełomowy rozdział .. No cóż , smutno mi i to bardzo. Czytałam w zaskakująco szybki tempie. Towarzyszyły mi różne emocje , od ich związku do wesela byłam szczęśliwa i czekalam na oświadczyny Dracona...Potem Senior Malfoy , i jego zamieszanie , i ta klątwa , smutek , ból, żal. Trochę jestem zwiedzona , że Narcyza nie rzuciła jakieś mniej bolesnej klątwy , albo mogła z tym zwlekać i postawić się Malfoyowi .. Następnie czytałam "5 lat później" i już wiedziałam , że za późnoo ... Smutek i rozpacz te uczucia mi towarzyszą i taki dziwny ucisk w okolicach serca - ból . Twoja historia złapała mnie za serce, czuję się tak niemo.. Choć jestem trochę zdziwiona postanowieniem dwójki na koniec.. ich spotkania .. nie mogę tego już sobie wyobrazić .. No i te wcześniejsze słowa jak Boot przychodzi do Hermiony , że zaprosiła go nieświadomie do swojego życia ... Już wiedziałam , że przegrana, ale jakaś nadzieja się tliła .. Epilog zostawiam na później.. Jak się ogarnę emocjonalnie ... Na prawdę czytając Twoje DZIEŁO śmiem twierdzić , że jest mieszanką uczuć , emocji , rozpaczy , smutku - fuzja wszystkiego. Pozdrawiam i życzę powodzenia w życiu literackim, Arystea. (Helga)
Wow, będzie bardzo zaskakujące zakończenie. Nie wiem co mam napisać. Dobrze, że chociaż Lucjusz nie żyje. Ja wciąż wierzę w Dramione i w to, że będą razem <3 Choć po tym rozdziale mam mieszane uczucia. Ogólnie fajny i pełen emocji. Życzę weny i czekam na epilog :D
OdpowiedzUsuńJesteś geniuszem... Ten rozdział, który właśnie opublikowałaś zasługuje na.. na nie wiem co. Na wszystko co najlepsze, na wygraną, na jakąś cholerną nagrodę! Każda osoba, która jeśli nawet nie znałaby tej historii, płakałaby. Uwierz mi.
OdpowiedzUsuńW środku czytania rozdziału przestałam jeść zupę. Niczym robot odstawiłam miskę na biurko. Nie potrafiłam jeść, bo po prostu i zwyczajnie zaczęłam głośno szlochać. Ta historia jest mi tak bliska... Dobrze, że jestem sama w domu, bo mama by się wystraszyła. Już po wczorajszym dniu chciała zawozić mnie do szpitala xD
Kurde, zbaczam z tematu.
Rozdział jest.... genialny to za małe słowo. Każde słowo, którym określę ten rozdział będzie nieodpowiednie. Po prostu, nie potrafię opisać tego co czułam czytając go.
Te emocje Draco, jego bezsilność, która jest najgorsza ze wszystkich możliwych uczuć.. Ah...
Teraz się dowiedzieliśmy przynajmniej czemu Draco nie mógł Hermionie nic wyjaśnić. Nie mógł się do niej zbliżać, bo to by ją zabiło. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że uśmierciłaś Lucjusza. Chociaż zasługiwał na jeszcze bardziej bolesną śmierć po tym ile krzywd wyrządził innym ludziom.
Narcyza... czuję, że zabiła się sama. Nie mogła patrzeć na cierpienie swojego syna, który starał się tak usilnie to cierpienie ukrywać.
Jeju... I ta radość Draco, kiedy zobaczył Hermionę i uświadomił sobie, że może z nią porozmawiać, przytulić, pocałować...
Kurcze, nie wiem co napisać.
Końcówka totalnie mnie dobiła. Obietnica...
Zaraz wrócę i jeszcze raz przeczytam ten rozdział, bo warto. Warto jak cholera.
Jezu, jak pomyślę o tym rozdziale to momentalnie znowu stają mi łzy w oczach. Wrażliwa się na starość robię xD
Jeszcze napiszę, że jesteś geniuszem, po prostu jesteś geniuszem, masz ogromny talent i jak nie wydasz żadnej książki, to pójdę na pieszo do tego Wrocławia, czy gdzie tam i zmuszę Cię, zobaczysz!
Pewnie mój komentarz jest zupełnie nieskładny, ale na chwilę obecną nie jestem w stanie napisać nic więcej. Może jeszcze coś dopiszę, jak nie tu, to na gg.
M.
O Boże ale się wydarłam, nawet nie zdawała sobie sprawy jak boli, przecież to tylko wymyślony świat. A więc dlaczego płacze jak by wyrwali mi serce. Do teraz nie mogę się pozbierać i sądzę, że jeszcze dużo czasu minie. Mieli tyle problemów nawet gdy nie byli parą, teraz też nie są. Cholera ma ochotę walić głową o ścianę, wujebać ten cholerny komputer. To nic nie da nadal żyje ten ból, to takie realne. Jestem słaba. A to opowiadanie pokochałam, ale po co kochać skoro serce będzie złamane. Jest mi strasznie przykro, że ich losy miały się tak potoczyć. Mam już wszystkiego dość. Ale podziwiam twój niesamowity talent. Dziękuje, że mogłam czytać taką cudowną, choć bolesną historie.
OdpowiedzUsuńDziękuje S.P
Płaczę :'(
OdpowiedzUsuńW niektórych opowiadaniach jest coś takiego, że mam wrażenie, jakby to wszystko było naprawdę. Twoje było jednym z nich i mimo, że jest mi smutno, że to już koniec z niecierpliwością będę czekać na to naprawdę ostatnie zdanie, bo dopiero jak je przeczytam, będę mogła zrozumieć, że już potem nic nie będzie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś napiszesz kolejną zwariowaną historię o zakazanej miłości, a jeśli tak, to wiedz, że znajdę ją i będę czytać z takim samym zapałem jak tę. A wracając do rozdziału, to:
Lucjusz nie żyje - to akurat bardzo dobrze, ale szkoda mi Narcyzy. Zawsze ją lubiłam.
Hermiona w ciąży - no tego to się nie spodziewałam, ale się porobiło...
Astoria - zawsze miałam do niej mieszane uczucia, raz ją lubię, a raz mam ochotę ją zabić...
Mam nadzieję, że szybko dodasz epilog, że Draco i Miona będą razem, że wszystko skończy się szczęśliwie, no i oczywiście, że epilog będzie cudowny i wspaniały ;)
Czekam, czekam, czekam
Dastra
PS: Zapraszam do mnie na miniaturkę :D
Ale się rozpisałam ;)
UsuńChyba nigdy nie dodałam tak długiego komentarza :D
Muszę odrobić francuski, ale nie mogę. Nie potrafię. Po prostu ten rozdział był tak dobijający, smutny, że nie potrafię się opanować.
OdpowiedzUsuńCzemu musiałaś do tego doprowadzić?!
Mam nadzieję jednak, że epilog będzie bardziej obiecujący, niż ten rozdział.
Mokre całuski,
Miss Frost
To było straszne, popłakałam się. Nie nwidze smutnych zakończeń są straszne. Mam wielką nadzieję, że epilog będzie szczęśliwy! Nie wierzę że to już koniec. Szkoda! <3
OdpowiedzUsuńSiedzę, patrze w ten monitor, a łzy same spływają mi po policzkach. Ja nawet nie wiem, co tu teraz napisać. Po ostatni rozdziel dochodziłam do siebie dwa dni, ale coś czuję, że teraz będzie to trwało, aż do epilogu. Rozdział napisany naprawdę wybitnie, ale sama treść złamała mi serce, dosłownie. Jak w poprzednim rozdziel miałam jeszcze nadzieję na happy end tak teraz jest ona znikoma, ale jednak jest. No, ale co by się nie działo z niecierpliwością czekam na epilog :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Nie wierze! Hermiona w ciązy i to nie z Draco? Rozdzial przecudowny! Nie wiem czy mam sie cieszyc czy plakac...po tej czesci zaczelam wątpic w szczesliwe zakonczenie tego opowiadania. Nie mpge sie doczekac epilogu. Na pewno bedzie wspanialy.
OdpowiedzUsuńŻycze weny
Czarna Róża
Wiedziałam, po prostu, wiedziałam, że oni muszą się spotkać.
OdpowiedzUsuńPłakałam jak małe dziecko przez ten cały rozdział.. On kipi od emocji. Oboje ułożyli sobie życie, na tyle, na ile mogli bez siebie. Zawsze będą się kochać, a ja będę jeszcze przez te trzy dni wierzyć, że zarówno faceta Hermiony jak i Astorię trafi szlag najaśniejszy. Jesteś mistrzynią.
Nie mogę doczekać się epilogu.
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
Matko.... Dawno tyle nie płakałam, strasznie smutny i pełen emocji rozdział. Szczerze nienawidzę faceta, z którym jest Hermiona. Nie mogę się doczekać epilogu. Jestem strasznie ciekawa co z tego wszystkiego wyniknie.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny :)
Tkwię teraz w takim otępieniu, że nawet nie umiem porządnie oddać słowami piękna tego rozdziału. Płaczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
E.R.
Wspaniały rozdział.
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie...
Nie spodziewałam się, że Lucjusz był taki okrutny...
Żal mi Narcyzy. Musiała skrzywdzić swojego syna.
Szkoda, że to wszystko tak się potoczyło.
Liczyłam na happy end, ale cóż nie zawsze tak jest.
Tyle uczuć i emocji w tym rozdziale.
Ta rozpacz Dracona, gdy dowiedział się, że stracił Mionę...
Cieszę się, że Hermiona jakoś ułożyła sobie życie.
Cudowne...
Pozdrawiam
Hermione Granger
Łał... nie wiem co powiedzieć!
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, ale ja nadal mam nadzieję! Będą razem! Błagam!
Czekam z niecierpliwością na epilog :)
W całym swoim życiu czytałam kilka książek jak i blogów przy których płakałam. Nie wiem jak to robisz, ale dosłownie czuję wewnętrzny ból. Cierpie razem z nimi, płaczę razem z nimi i czekam na happy end. Nawet jeśli masz inny zamiar co do zakończenia, to wiedz, że będę kochała to opowiadanie. Z jednej strony nie mogę się doczekać epilogu, ale jak myślę, że możesz to zakończyć sad end'em to wolę go nie czytać, bo zapewne moje serce zostanie rozgniecione na jeszcze więcej drobinek. Jednak pamiętaj - uszanuję każdą twoją decyzję.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału:
Można powiedzieć, że jestem sadystką, ale bardzo ciesze się ze śmierci Lucjusza. Dla mnie mógłby zgnić w Azkabanie, albo dostać pocałunek dementora, a ja i tak cieszyłabym się bardziej niż z takiego obrotu sprawy. W końcu kto chciałby spokojną śmierć dla takiego zwyrodnialca? Napewno nie ja...
Cyzia, ach nasza Cyzia... Dlaczego to akurat ona musiała tyle wycoerpieć? Śmierć Malfoy'a seniora była dla niej wybawieniem, ale ile krzywd wyrządził jej przedtem wiedziała tylko ona. Sądzę, że Narcyza popełniła samobójstwo, bo nie mogła patrzeć się na cierpiącego syna.
Draco. Biedny Draco. Stracił miłość swojego życia przez własnego ojca. Przynajmniej po tym rozdziale wiemy czemu nie zbliżał się do Miony. Liczę, że jednak będzie mógł zaznać szczęścia.
Hermiona jak ciężarna powiadasz? Niech zgadnę... z Terrym? Może z kimś innym? Pożyjemy, zobaczymy. Ja jak głupia nadal mam nadzieję, że ona będzie z naszym blondynem ;-)
Podsumowując: rozdział z mocnym ładunkiem emocjonalnym, pozostawiający wiele do myślenia, a jescze więcej do czekania. Tak więc czekam, czekam i jeszcze raz czekam :)
Dochodząca do siebie - Luar Princesa ♥
T.T ( clip )
Nie jestem w stanie napisać długiego komentarza.
OdpowiedzUsuńTen rozdział mnie zniszczył.
Dziękuję za to zakończenie, bo jest drugim najpiękniejszym, jakie miałam okazję przeczytać (Domu Woskowych Słów chyba nic nie przebije :)) i pomimo tego, że jeszcze został epilog, to wątpię, żeby coś się zmieniło. Opisy są cudowne, pełne emocji i wewnętrznego piękna. Napisałaś coś, co tak bardzo pragnęłam ujrzeć w Dramione - miłość, która może przetrwać wszystko, nieważne, jakie konsekwencje pociągnie za sobą. Jeszcze raz bardzo dziękuję i z niecierpliwością czekam na epilog.
OdpowiedzUsuńI masz jeszcze wielkiego plusa ode mnie za Imagine Dragons <3
Pozdrawiam,
Fioletoowa
Płaczę, naprawdę płaczę. Zakończenie piękne :"( <3 Wiem, że będzie jeszcze epilog, ale wątpię żeby coś zmienił :(
OdpowiedzUsuńNienawidzę Lucjusza za to co im zrobił :"( Ale niestety takie jest czasami życie :(
Nie mogę się doczekać epilogu
Weny!
Niewierze....
OdpowiedzUsuńStraszne ;(
Nie mogę uwierzyć że to już prawie koniec że Hermiona jest w ciąży, Malfoy nie postawił się ojcu i jest mężem Astorii a co najgorsze mają razem dziecko. Ja jestem tym po prostu załamana, czuję się strasznie mając świadomość że będzie happy End ale zupełnie inny niż każdy by tego oczekiwał.. Na domiar złego scena w ich miejscu te słowa. Ona mną już do reszty wstrząsnęła i tak po prostu się popłakałam. Tak zwyczajne popłynęły łzy. Szkoda że już nadszedł koniec. I naprawdę cieszę się że mogłam czytać tak wspaniałą historię jaką była twoja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło.
Charlotte
To jest Twój najlepszy rozdział. Ryczałam jak głupia, a przecież czytałam go po raz drugi. Poprzednie rozdziały tylko przewijałam, przypominając sobie co tam było, ale ten... w pewnym momencie wciągnęło mnie tak bardzo, że gdy się ocknęłam, po moich polikach leciały łzy. Nie wiem, czego to były łzy. Radości, że mogą być razem, smutku, że ona ma dziecko... Może wszystko na raz... Nie mogę uwierzyć, że za chwilę dodasz epilog, że to będzie koniec. Nie byłam tutaj od samego początku, ale dobrze wiesz, że każdy rozdział starannie komentowałam. Chyba przeczytam tego bloga jeszcze raz. Nie teraz, teraz nie mam na to czasu, muszę wracać do nauki, ale po egzaminach...
OdpowiedzUsuńZaczniesz nową historię, prawda? Jakieś fanfiction? Sevmione? znów Dramione? A moze autorskie opowiadanie? Masz już jakieś pomysły?
Pozdrawiam magicznie i przepraszam, że dopiero teraz komentuje
~hope~
Rozplakalam się. :'( a Mój szwagier siedzący na przeciwko ''czemu płaczesz do telefonu?'' czekam na epilog :(
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz! Po prostu cudo! Nie wiem, jak ty to robisz! Wiem, że Ci nie dorównuję nawet do pięt, ale może wbijesz do mnie? http://granger-emo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPiękne...
OdpowiedzUsuńPłacze, płacze i jeszcze raz płacze...
Proszę jeśli będziesz miała czas i chęci wpadniesz do mnie?
http://jak-pokochac-wroga.blogspot.com/
Cudowne zakończenie. Ale właśnie zakończenie i to mnie najbardziej dołuje, bo mimo, że nie komentowałam (za co bardzo przepraszam!), przywiązałam się do tego opowiadania. Mam nadzieję, że jescze kiedyś przeczytam coś napisanego przez ciebie!
OdpowiedzUsuńRyczę...
OdpowiedzUsuńnie wiem co mam powiedzieć więcej...
bo poprostu...
ryczę!!
Jeszcze jest epilog ale ja już ryczę.
Mimo wszystko to jest piękne. Chwyta za serce strasznie.
a ja ciąglę ryczę!
Naprawdę widzę w tobie wielki potencjał do pisania!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to już koniec :c
http://time-for-uss.blogspot.com/
O matko, płacze przez ciebie jak mogłaś coś takiego im zrobić . Grr, wiem że taki był zamysł, ale to takie straszne.
OdpowiedzUsuńTsuki
Długo nie komentowałam, ale teraz taki przełomowy rozdział .. No cóż , smutno mi i to bardzo. Czytałam w zaskakująco szybki tempie. Towarzyszyły mi różne emocje , od ich związku do wesela byłam szczęśliwa i czekalam na oświadczyny Dracona...Potem Senior Malfoy , i jego zamieszanie , i ta klątwa , smutek , ból, żal. Trochę jestem zwiedzona , że Narcyza nie rzuciła jakieś mniej bolesnej klątwy , albo mogła z tym zwlekać i postawić się Malfoyowi .. Następnie czytałam "5 lat później" i już wiedziałam , że za późnoo ... Smutek i rozpacz te uczucia mi towarzyszą i taki dziwny ucisk w okolicach serca - ból . Twoja historia złapała mnie za serce, czuję się tak niemo.. Choć jestem trochę zdziwiona postanowieniem dwójki na koniec.. ich spotkania .. nie mogę tego już sobie wyobrazić .. No i te wcześniejsze słowa jak Boot przychodzi do Hermiony , że zaprosiła go nieświadomie do swojego życia ... Już wiedziałam , że przegrana, ale jakaś nadzieja się tliła .. Epilog zostawiam na później.. Jak się ogarnę emocjonalnie ... Na prawdę czytając Twoje DZIEŁO śmiem twierdzić , że jest mieszanką uczuć , emocji , rozpaczy , smutku - fuzja wszystkiego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę powodzenia w życiu literackim,
Arystea. (Helga)
Czemu ty mi to zrobiłaś? :/ prawie przez caly rozdział płakałam :/ mam nadzieje ze będę razem w co wątpię :/ to biorę się za epilog
OdpowiedzUsuń